niedziela, 17 listopada 2013

Kapitan Życia a morsko- życiowe opowieści

Wokół żeglowania poznaje się siebie i innych ludzi w przyspieszonym tempie... Szczególny czas... Można poznawać relacje z innej strony. Kapitan nie używa wielu słów, często pozwala ludziom w nieco neoficki sposób pokazywać jak dużo wiedzą, więcej niż on. Chociaż widział nie jedno w wielu wyprawach pozwala na tworzenie opowieści, niestworzonych, bohaterskich obrazów przez ludzi, którzy lubią grać pierwsze skrzypce. Dlaczego? Odpowiedź brzmi - "po co? czas zweryfikuje..." Jest w tym niesamowita prawda życiowa. Spędzając czas z Kapitanami Życia (są to czasem kapitanowie żeglugi :) widzę Kapitanów z prawdziwego zdarzenia, którzy są świadomi swoich słabości, poglądów, ale też mocnych stron. Jeśli jesteśmy takim Kapitanem Siebie nabieramy odwagi do mówienia o prawdziwej jakości siebie, prawdziwych wartościach.
Jednak potrzeba, aby były obecne do tego warunki. 
Jesteśmy uwrażliwieni na nie gadanie "po próżnicy". Jeśli są słuchacze, potrzebujący naszych treści mówimy, jeśli natomiast ktoś potrzebuje tła dla swoich wątpliwych osiągnięć nie mówimy nic, ale też nie protestujemy. Spokojna pewność tego kim jesteś i godność własna nie pozwala na wdawanie się w emocjonalne opowieści na wysokim C o tym kto, co, gdzie i jak sztorm przeżył i jakim bohaterem się stał - biznesowo, życiowo, żeglarsko, rodzinnie... Przypomina to opowieść z cyklu, kto ile wódki wypił :)  I pamiętajmy jesteśmy sobą, ponad to... Nikt z tej kategorii ludzi, nigdy,  żadnemu Kapitanowi na jachcie jego życia nie będzie w stanie zmącić spokoju i godności, bo Tobie do niczego - Kapitanie własnego życia - nie jest to potrzebne.  Ekscytację i licytację w stylu taaaaaka rybą i taaaaaka fala zostawmy maluczkim. Nie dajmy się wciągnąć w wymianę, której celem jest znalezienie tła dla wątpliwej wiedzy i wątpliwego bohaterstwa. :)

poniedziałek, 4 listopada 2013

Ster i szacunek

Czy widzisz jak to jest, kiedy pewnie sterujesz swoim życiem? Kiedy tak jest? 
Wyobraź sobie, że stoisz niepewnie, nie wiesz co zrobić, nie wiesz, z której strony wieje wiatr, żagle łopoczą za moment zrobisz niekontrolowany zwrot. Nie wiesz jakie wydać komendy załodze.
Wyobraź sobie, że pewnie trzymasz ster, wiesz co robić i kiedy. Spokojnie, zdecydowanie prowadzisz jacht, załoga czuje się pewnie pod Twoimi komendami.

Pamiętasz, jacht to Twoje życie, to Ty decydujesz. Załoga to wszyscy, których zapraszasz do swojego życia w rejs z Tobą. Pomagają Ci według Twoich zasad, ale też cieszą się, że mogą 
z Tobą być. 
Jak myślisz co ma wpływ na to jakim będziesz Kapitanem swojego życia? 
Szacunek do siebie, swoich decyzji, postanowień. Stabilna pewność tego kim jesteś i czego chcesz. Co potrafisz, a czego jeszcze nie. Być może masz kogoś w załodze, kto na ten moment zawahania przejmie od Ciebie ster i poprowadzi jacht wg zaplanowanej trasy, ponieważ ma większe doświadczenie - czy to źle ? Nie, jeśli to Ty tę osobę wybrałeś świadomie do swojego życia, jeśli nauczysz się czegoś od niej, jeśli nie zmieni Twojej trasy, tylko pomoże Ci, na chwilę, w trudnym momencie. Tak,  jeśli zrobisz to z lęku na długo, może na stałe i wyłączysz się z decydowania.
Szacunek dla ludzi, którzy są z Tobą. Szacunek dla morza (rzeczywistości) i umiejętność pozostania sobą bez zbędnej paniki i emocjonalności. To wszystko da Tobie i Twojej załodze radość, smak podróży... i satysfakcję ze wspólnych manewrów... 

Warunek jest jeden zdobądź pewność siebie i szacunek dla swojej indywidualności.